Ojciec do Miećka :
- Synu , kiedy dorośniesz , chciałbym abyś był dżentelmenem .
Mieciek :
- Nie chcę być dżentelmenem . Chcę być tylko taki , jak ty .
Mieciek w towarzystwie innego malca .
Chłopaki stoją stoją pod kościołem w Sylwestra.
Mieciek mówi :
- Patrz , stary, jaki za chwilę będzie czad .
I biegnie do Pana Młodego , rycząc donośnie
- Tato, tatuśku !
Mieciek , już bardziej dorosły , do tow. małżonki :
- Kochanie , rzeczywiście świetny ten kisiel zrobiłaś .
- To nie kisiel , to chłodnik !
Mieciek :
- Zaintrygowałaś mnie . Może w takim razie zrobisz ten kisiel ?
Wraca pijany Mieciek do domu , a tam w drzwiach żona z wałkiem i teściowa z patelnią.
- Idźcie , spać ! Nie jestem głodny .
Sylwestrowy wieczór. Ktoś dzwoni do drzwi. Kobieta otwiera i serce skoczyło jej do gardła. To jej mąż, Mieciek . Ledwo go poznała! Ostatni raz widzieli się, kiedy ich synek - dziś prawie dorosły - szedł do przedszkola...
- Cześć - mówi Mieciek
.
- Cześć? - pyta kobieta. - Piętnaście lat temu wyszedłeś z domu po papierosy, teraz wracasz i tyle masz mi do powiedzenia?
- O rany, masz rację! Papierosy! Czekaj, zaraz wracam.
___________________________________________________________
Wiecie , kac to przeżytek . Warto tak dla posylwestroooowej zdrowotności , parę następnych dowcipów opowiedzieć niżej , w komentarzach. ZAPRASZAM serdecznie, w Mieczysława.
Serafinsky / Adam Kadmon