Duchu Poezji tych czasów, tych dni , ty też nad poziomy wylatuj.
Pozwól mi tyko na szybkie obejście tych trzech linków zaległych i ....
Widzę , jak rośniesz , drzewo. Jak z rachitycznej sadzonki,
wznosisz się w górę, ku niebu. Jak pod czyjąś dłonią,
pierwszy pąk , pierwszy kwiat, pierwszy cień i owoc.
Brzęczenie pszczelich obietnic.
Widzę też , jak pochylają cię przeciągi , wiatry, jak mimo nich
mężniejesz , mocarne.
By niedługo stać się zwyczajnym próchnem. Aż czyjaś życzliwość
zetnie , przemieniając w szczapy. Sycące płomień.
Pozostaje wspomnienie korony zielonej , wzrostu , magii
i piękna.
A zatem , także i ty , nieustanna moja Muzo,
ty też odrzuciłaś mnie niczym wodę
z kiszonej kapusty.
( Tylko proszę się nie śmiać.To tekst prawie świetny i ... z kluczem )
Komentarze