Serafinsky Serafinsky
237
BLOG

Fanatyzm miły sercu i jego demony

Serafinsky Serafinsky Zdrowie Obserwuj temat Obserwuj notkę 9

Fanatyzm zjawia się wszędzie tam , gdzie niepodległy rozum z jego wolną wolą  , przegrywa    z emocjami  : osobistymi , gromadnymi , religijnymi ,  politycznymi. Zaczyna się niewinnie,  by człowieka wciągnąć i pochłonąć -  niczym nowotwór. Wiem , że trudno przed nim się obronić, kiedy samemu jest się osobowością powichrowaną, w siebie wątpiącą , naiwną ,albo zwyczajnie zbitą przez życie, niedookreśloną. Niepewną siebie , swoich priorytetów , relacji z innymi. Toteż bardzo nas boli  i przeżywamy odkrycie ,że ktoś nam bliski , kogo otaczamy serdeczną myślą , popada w  szpony fanatyzmu. To tragedia jest. To piekielnie boli , bo nie masz prostej recepty na pewny ratunek. Tryumf fanatyzmu nad racjonalizmem , tworzy rodzaj cierpiętnictwa , poświęcenia , oddania bez reszty, oddalając ludzi od siebie. Niestety , nie wiem , czy na zawsze. Fanatyk pielęgnuje w sobie marzenie o rządzie dusz i ku temu podąża celowi. Aż do zatracenia .  Albo śmieszności. OJCIEC DYREKTOR FANATYKIEM NIE JEST. To człek równie poważny , co skuteczny. Wszakże powiadają : gdzie rozum śpi , budzą się demony.

Dlatego, dla zdrowia , opowiem dzisiaj kilka dowcipów; może nawet są oczekiwane.  I ty  także dorzucisz coś od siebie. Bardzo proszę.

            ..........................                ......................              ....................

Stary farmer miał duży staw na tyłach swojego ogrodu. A i ogród niczego sobie. Stoliki wokół dużego grilla, trawniczek ładnie przystrzyżony, drzewka owocowe itp...
Pewnego wieczoru farmer postanowił pójść nad staw i "rzucić gospodarskim okiem". Przy okazji wziął wiadro, coby w drodze powrotnej przynieść trochę owoców.
W miarę jak zbliżał się do stawu, słyszał coraz głośniejsze hałasy i krzyki. W końcu dotarł nad staw i oczom jego ukazał się taki oto widok: kilka ładnych młodych dziewczyn kąpało się nago w jego stawie. Natychmiast go zobaczyły i podpłynęły na głębszą wodę.
- Nie wyjdziemy, dopóki pan nie odejdzie! - krzyczały.
Stary farmer zmarszczył tylko brew i mówi:
- Nie przyszedłem tu po to, żeby oglądać was pływające nago, ani po to, żeby zmuszać was do wyjścia z wody nago. - Tu stary farmer popatrzył na trzymane w ręku wiadro. - Przyszedłem tylko po to, żeby nakarmić aligatora...  

            .................             .....................             ......................

Ksiądz i siostra zakonna wracają z konwencji kiedy nagle nawala im samochód. Ponieważ awaria jest poważna, zdani oni są na nocowanie w przydrożnym hotelu. Jedyny hotel w okolicy ma wolny tylko jeden pokój, wiec powstaje mały problem.
KSIĄDZ: Siostro, wydaje mi się ze w obecnym przypadku Pan nie będzie miał nam za złe jeśli spędzimy noc w tym samym pokoju. Ja prześpię się na podłodze, siostra weźmie łóżko...
SIOSTRA: myślę że to będzie w porządku...
Wiec jak ustalili tak i zrobili. Po 10 minutach....
SIOSTRA: Ojcze jest mi strasznie zimno....
KSIĄDZ: Dobrze, podam Siostrze koc z szafy...
10 minut później...
SIOSTRA: Ojcze, nadal mi strasznie zimno....
KSIĄDZ: No dobrze, podam Siostrze następny koc...
po kolejnych 10 minutach...
SIOSTRA: Ojcze, nadal mi strasznie zimno. Nie sądzę aby w tym wypadku Pan miał nam za złe abyśmy zachowali się jak mąż i żona w tą jedyną noc...
KSIĄDZ: masz rację..... wstawaj i sama weź sobie ten cholerny koc.

                .....................           ......................             ............................

Trwa rewolucja. Przychodzi faks z Moskwy: 
"Możemy uznać waszą rewolucję ale musicie dać nam Kijów i Lwów. 
W sztabie Poroszenki chwilowa konsternacja. Jednak za chwilę pada odpowiedź: 
"Ok. Kijów możemy wam dać. Lwów musicie sobie jednak sami nałapać."

          .........................               .....................               .........................

Ojciec afrykańskiej rodziny znajduje w kurtce swojego syna papierosy. Oburzony idzie do niego i mówi:
- Synu, skąd ty k**wa masz kurtkę?!

........................                 .......................................                     ........................................

 

Nguyen Dong - Zasłyszane

...............................................

Pierwszego dnia szkoły, przed rozpoczęciem lekcji, nauczycielka
przedstawia klasie nowego ucznia:
- To jest Nguyen Dong z Wietnamu, od dziś będzie waszym kolegą.
Zaczyna się lekcja, nauczycielka mówi:
- Zobaczymy, co pamiętacie z historii Polski. Kto wypowiedział słowa:
"Mieczów ci u nas dostatek"?
W klasie cisza jak makiem zasiał, tylko Nguyen podnosi rękę i mówi:
- Władysław Jagiełło do posłów krzyżackich przed bitwą pod
Grunwaldem, lipiec 1410.
- No i proszę, nie wstyd wam? Nguyen jest Wietnamczykiem, a
historię Polski zna lepiej niż wy...Czy chcecie udowodnić, że:
"Polak przed szkodą i po szkodzie głupi"? No, jaki poeta to napisał?
Znowu wstaje Nguyen:
- Jan Kochanowski w "Pieśni o spustoszeniu Podola", 1586.
Nauczycielka z wyrzutem spogląda na uczniów, w klasie zapada
cisza. Nagle słychać czyjś głośny szept:
- Bierz dupę w troki i spie....aj do swojego gównianego kraju.
- Kto to powiedział?! - krzyczy nauczycielka, na co Nguyen podnosi
rękę i recytuje:
- Józef Piłsudski do generała Michaiła Tuchaczewskiego na
przedpolach Warszawy, sierpień 1920.
W klasie robi się jeszcze ciszej, słychać tylko, jak ktoś mruczy pod
nosem:
- Możesz mnie pocałować w du...ę.
Nauczycielka coraz bardziej zdenerwowana:
- Przesadziliście. Kto tym razem?
Znów wstaje Nguyen:
- Andrzej Lepper do Anety Krawczyk na IV krajowym zjeździe
Samoobrony, Warszawa, styczeń 2004.
Tego jest już nauczycielce za wiele, biedna kobieta opada na
krzesło jęcząc:
- Boże, daj mi siłę...
Nguyen nie czekając na pytanie:
- Papież Jan Paweł II na widok pielgrzymki Rodziny Radia Maryja,
plac św. Piotra w Rzymie, marzec 1994.
Nauczycielka mdleje. Klasa podnosi dziki wrzask. Po chwili drzwi
się otwierają i wbiega wkurzony dyrektor:
- Takiej bandy debili jeszcze w życiu nie widziałem! Co wy, do diabła
wyprawiacie?
Na co Nguyen:
- Nicolas Sarkozy do polskiej delegacji, szczyt Unii Europejskiej w
Brukseli, październik 2008.

 

.

 

 

 

 

 

 

Serafinsky
O mnie Serafinsky

Jestem istotą czującą , która swoje przeżyła.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości