W tym miejscu jest tekst satyryczny , więc proszę się nie śmiać.
W ramach relaksu, po dość podle wyglądającej awarii mego cielska , zasiadłem do dialogu z najinteligentniejszym facetem , jakiego znam osobiście - mianowicie z niejakim Kadmonem. Ustaliliśmy solidarnie i bez votum separatum , że ludzkość w Polsce , z grubsza dzieli się na trzy kategorie objawowe : na tych dobrych , na tych złych , zaś większa większość ( nie, nie "większa" połowa) należy do grupy najliczniejszej - do noralnych. I to jest, proszę Waszych Miłości , odkrycie prawie epokowe , albowiem nikt z nas dwóch nie jest socjologiem , czy jakimś socjoterapeutą.
Do ludzi złych zaliczamy aparat władzy , zwłaszcza administrację, która w ramach wygenerowanego sobie systemu , temu systemowi dowodzi własnej niezbędności , multiplikując się co dnia o kolejne biurwy. Do ludzi złych nie zaliczamy policji , bo ona dobra jest i na miejscu , jeżeli nawet spotyka się wyjątki, potwierdzające jednak regułę. Do złych zaliczamy za to strażników - drabów miejskich , miejsko-gminnych i gminych, którzy w takim np. Szczecinku , osiągnęli co chcieli : zamiast wywalić to-to na zbity ryj , nowy/stary burmistrz obiecał tamecznym mieszkańcom ,że niebawem uzupełni drabanckie szeregi. Równie niedobrymi przedstawicielami ludzi , są kierowcy tirów litewskich i naszych też, że o tartacznych dłużycach nie wspomnę. Złymi ludżmi są komornicy , wielu sędziów i proroków, o czym dowodzi wcale nie osobliwy i pojedyńczy przypadek losowy , naszego przyjaciela blogera - Jaśka Hermana. Dodajmy też kolejarzy , o których wiadomo od średniego Gierka że : "dobrze, dobrze kolejarzom ; nic nie robią , tylko łażą". Wiem , co gadam, bom z żeleznodorożnej familii jest. Klasa pasożytnicza - politycy , pięknie mieszczą się w tym worku : popatrzeć tylko w ich szczerze obłudne facjaty , no i już. Wojsko jest fajne , bo w delegacjach zagranicznych , więc się nie buntuje, nie grozi zamachami stanu , a by mogło , gdyby to co pomogło.
Do ludzi dobrych mogę zaliczyć siebie i Kadmona , bo co do Kadmonowej , zdania są podzielone. Dobrzy ludzie nie są w WIELKIEJ mniejszości , tylko cicho siedzą. Celebrują swoje życie prywatne, otaczają wyśnione gniazdka szczerą miłością i ogródki marzeń też. Są dobrzy , bo taki ich wybór. Endemicznie występują w aparacie systemu , bo droga kariery i awansu , przez ich dobroć , jest zamknięta i kwita. Dobrzy ludzie są wrażliwi , spolegliwi ,czasami naiwni że strach , bardzo ludzcy , nie wstydzą się okazywania uczuć, a byle goovnem potrafią się niefrustrować, bo i życia szkoda. Są dobrzy dla innych , bezinteresowni , życzliwi dla bliskich swych i dalszych ,dla środowiska i kolegów w robocie. Zbyt często jednak potykają się o własną życzliwość i padają jej ofiarami. To system im nie odpuszcza, a oni , jak to oni - chcą żyć tak jak chcą , gdzie im ochota i wola , i dopuszczalne okoliczności natury.
Normalność jest statystyczna, stąd zakapiory z ośrodków badania opinii , polegają na tej grupie. Normalni są trochę dobrzy , trochę żli , kupują jedną książkę w roku , nie rozpieszczają księdza po kolędzie , bywają po dwóch rozwodach , z perspektywą trzeciego. Alimenty płacą , bo muszą, aliści niektórzy przed tą zbójecką formą drenażu kieszeni , już dawno zbieżali za granicę , razem z wyrokiem na piśmie. Krajowcy- normalsi , dzieciaków nie rozpieszczają wiedząc, że rozpustna szczeniacka menażeria, to zły prognostyk dla przyszłości narodu.Państwa pewnie też. Normalni uprawiają normalne marzenia. Dajmy na to o daczy pod Wigrami. To co ,że czasem zajmą się szwindlem ? Każdy , kogo za rękę nie złapano , niewinny jest jak dziewica orleańska : pisać ją dużą literą ? At ! Normalność , to meblościanka w saloniku i plastykowe kasetony na suficie , stałość samopowtarzalnych poglądów i zdartych komunałów, którymi posługują się dla świętego spokoju lub przez grzeczność. Normalni czasem przekroczą niepisane granice, dołączając do dobrych , albo vice versa , zwłaszcza , kiedy się im zdarza brać udział w pokoleniowym wyścigu szczurów.
Humanista na to wszystko spogląda z lekkim dystansem i jeszcze lżejszą tolerancją, jednak HUMANISTYK , już nie , gdyż zwykle pochodzi stamtąd , skąd mu słoiki na kwaterę donoszą.
Cholera jasna , gdzież to mam ja głowę ? Kawa stygnie !